wtorek, 9 października 2012

los, cebula i krokodyle łzy.


Minął dopiero rok. Dopiero, bo czym jest w porównaniu z całym życiem? Ostatnio uświadomiłam sobie jak cierpliwa Jest i kochająca. Jak mnie wspiera, jak we mnie wierzy. Jeszcze wytrzymuje, z moim marudzeniem i frustracją zawodową, chociaż nie wiem, jakim cudem. Dziękuję.
Dziś wieczorem Ona i jesień. Chodzę uśmiecham się do siebie. Kojarzycie jak wchodzi się do nagrzanego domu, kiedy zimno na zewnątrz?
To chciałabym już wchodzić do Naszego mieszkania i czuć ten zapach. I ta jesień, mam nadzieję, że nie minie szybko, bo nie mam czasu się nią nacieszyć.
Jak to kiedyś przeczytasz, Miła, to wszystkiego najcudowniejszego. Dziękuję. A wtedy, tam, powiedziałam, że Cię kocham:


3 komentarze:

  1. Byłyśmy kiedyś na koncercie Comy w Mega Klubie :) ale to było dawno dawno temu... gdzieś koło 2006r.
    Było świetnie :)
    Ja też jestem pełna podziwu dla mojej Czarnej, że mnie znosi i kocha jak jestem Królewną Jęczybułą, niezadowoloną z pracy, z zimna, i miliona małych spraw... Cuda się zdarzają ;)
    Miłej jesieni! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję wzajemnie, Coma w Mega - grudzień, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło przeczytać taki wpis, ot tak po prostu :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń