sobota, 15 września 2012

odpoczynek.


wieczory z kieliszkiem wina, stopy ubrane w wełniane skarpety. idzie ukochana jesień. czuję się zmęczona szukaniem innej pracy, myślą zbliżającego się roku akademickiego, projekty, matryce i inne. potrzebuję odpoczynku.
wychylam kieliszek. biorę się w garść, bo wiem, że to dla Niej, dla tej rodziny, co powstaje, tych czterech ścian, bezpieczeństwa i spokoju.
wstaję i zaczynam pracę od nowa.

sobota, 1 września 2012

dom.


dużo się działo, ledwo znalazłam chwilę by móc tu coś napisać. mamy mieszkanie! dokładniej czekamy na przyznanie kredytu, ale już jest wybrane, umowa przedwstępna podpisana. niezmiernie się cieszę mimo ogromnego zmęczenia. moje pudła znajdą w końcu swoje miejsce. a co najważniejsze wracając z pracy czy uczelni, będę mogła się do Niej przytulić i zapomnieć o koszmarze dnia minionego. aktualnie przekonuje ją, że w kuchni musi być tablicowa ściana. szczęśliwa, lecz ogromnie zmęczona. pozdrawiam.