niech jesień nie mija szybko...jeszcze nie zdążyłam się
nacieszyć liśćmi i kasztana mam jednego, dostałam
w pudełeczku z kokardką od
mojej Lubej. za szybko mijają dni. mamy kredyt do końca miesiąca będą klucze,
remont i już, marzenie spełnione… muszę wymyślić inne
wypożyczę czas, albo odkupię od kogoś, zapłacę, dużo...za
czas.
Minął
dopiero rok. Dopiero, bo czym jest w porównaniu z całym życiem? Ostatnio uświadomiłam
sobie jak cierpliwa Jest i kochająca. Jak mnie wspiera, jak we mnie wierzy.
Jeszcze wytrzymuje, z moim marudzeniem i frustracją zawodową, chociaż nie wiem,
jakim cudem. Dziękuję.
Dziś
wieczorem Ona i jesień. Chodzę uśmiecham się do siebie. Kojarzycie jak wchodzi
się do nagrzanego domu, kiedy zimno na zewnątrz?
To
chciałabym już wchodzić do Naszego mieszkania i czuć ten zapach. I ta jesień,
mam nadzieję, że nie minie szybko, bo nie mam czasu się nią nacieszyć.
Jak
to kiedyś przeczytasz, Miła, to wszystkiego najcudowniejszego. Dziękuję. A wtedy, tam, powiedziałam, że Cię kocham: