sobota, 3 listopada 2012

...


leżę chora, tak mnie rozłożyło pierwszy raz od lat. szef z łaską dał mi bezpłatne wolne – pisałam już, że nienawidzę swojej pracy? szukam nowej. (jak słyszałybyście, że poszukują na terytorium Śląska grafika, ilustratora – to dajcie znać).

z mieszkaniem się pokomplikowało, w zeszły poniedziałek miały być już klucze, ale notariusz doszukał się, że jeszcze rok nie można tego mieszkania sprzedać. Miła ma się załamała, bo zakochała się w tym miejscu.

jednym słowem same złe wieści, a na dodatek zbliżają się Święta, które wiem, że spędzę w pracy, nie 
w Naszym domu, przy Niej. musi być źle, żeby kiedyś było dobrze. wkurza mnie tylko, że przez kwestie finansowe, nie mam czasu dla Niej, że aż serce pęka, gdy widzę tą zasmuconą twarz, która macha na pożegnanie. 

4 komentarze:

  1. trzymaj się jakoś, zdrowiej i nie poddawaj się! no i trzymam kciuki za znalezienie nowej-lepszej pracy... (ja też bym chciała).. Niech witamina C będzie z Tobą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że znajdziesz lepszą pracę.
    Widzę, że Ty też ze Śląska - tak, jak ja :)
    Ciekawie piszesz, będę częściej wpadać ;)
    Pozdrawiam,
    http://the-wind-of-change.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Hey ciekawie piszesz będziemy na pewno zaglądać. Zdrowiej i nie poddawaj się kiedyś musi być lepiej :) pozdrawiamy http://zakochanekobiety.blog.pl
    Ps(włącz komentowanie dla wszystkich bo ciężko coś napisać jak się niema kotna na google)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez dodaje Cię do linków bo mam zamiar zaglądać i czytać pozdrawiam http://zarzadzanie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń